matko kochana, ile to trwa!!!
mówie oczywiści o prądzie. emocje opadły, nacieszyłam sie ze skrzynki i kabelka i czekam... czekam i czekam. w końcu postanowiłam zadzwonić, kiedy słowo stanie sie ciałem i skrzynka do prądu zacznie w koncu dostarczać to, do czego została stworzona. i to sie okazało, że to nie tak już, bo:
1. musi byc odbiór - no dobra , pytam kiedy??
2. do odbioru musi byc protokół - protokołu jeszcze nie ma
3. po odbiorze z podpisem elektryka - Enea przesle umowę i faktuę - kiedy?? - po odbiorze !
4. kiedy prąd - po tym wszystkim, kiedy zapłace II ratę zapłaty za przyłącze - czyli kiedy ...no niedługo - pani czeka spokojnie na odbiór!!!!!!!!!!!!!!!!!!! itd...