szambowa w kilku odcinkach....to niestety nasza smutna rzeczywistość
Po wieliej batalii dotyczącej oczyszczalni zamiast szamba, po gruntownych acz ślimaczych ustaleniach, gdzie ono w koncu ma być (z tyłu domu, czy może da radę z przodu), po wielkich poszukiwaniach szamba betonowego w okolicy.....
zamówiłam na początku września szambo w firmie X z okolic Radomia, bo jak sie okazało jest tam "zagłebie szambiarskie"(niestety od owego zagłebia dzieli nas ok 400 km w jedną stronea co za tym idzie pare setek do tyłu), miało być "w przyszłym tygodniu", wykopalismy więc dół - od razu zaczęła nachodzić woda, szambo nie dotarlo ani w nastepny ani w ponastepnym ani w żadnym innym tygodniu, bo "firma nie maiła zamówień z naszego rejonu i nie wiadomo kiedy będą", zamówiałm więc szmbo w firmie Y, miało być w 10 dni. Czekałam więc cierpliwie dopóki moja dziura nie zaczęła się obsuwać. Wtedy dwoiedziałam sie w firmie y, że w tym tygodniu (tj. zeszłym) nie da rady, bo brak 1 zamówienia. Ok bedzie transport w przyszłym (tj. w tym) W środę dzwonię do firmy przez pół dnia, ok. 15 ustalam, że transport idzie w piatek, ale mojego zmaówienia tam nie ma bo.....firma pomyliła nazwy miejscowosci i zamiast do Wielkopolski moje szmbo miało jechać na Mazowsze itd.
Po mało uprzejmej rozmowie pani załatwiała jednak, by moje szambo załapało sie z transportem piatkowym, czyli dzisejszym i miało dotrzeć ok. 11. Właśnie dzwonili panowie od transportu, że elektryka im w samochodzie padła i będą ze dwie godziny później .
Jak myslicie dotrze??